Naszym kolejnym przystankiem była Australia, najmniejszy kontynent i zarazem państwo, ze stolicą w Canberze. A to ci niespodzianka... a myśleliśmy, że Sydney.
Wiedzieliśmy już, że kangury żyją w Australii, ale żeby diabły... tasmańskie i dziobaki. Nawet na tak dalekim kontynencie odnaleźliśmy polski ślad. Otóż Edmund Strzelecki odkrył, zdobył i nazwał najwyższy szczyt Australii Górą Kościuszki.
Dziś wykonywaliśmy magiczną broń Aborygenów, rdzennych mieszkańców kontynentu - bumerangi. Tradycyjne robione były one zazwyczaj z drewna i miały kształt zbliżony nieco do owocu banana. Nasze bumerangi są bezpieczne, bo... z papieru, a ozdabialiśmy je tradycyjną, kropkową metodą. Co wyrzucaliśmy je przed siebie, te jak na komendę wracały do nas :)
Odsłony: 6036