DKK Książniczki o książce "Klara i słońce"

Utworzono: czwartek, 02 luty 2023

Nasze  noworoczne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki zainaugurowałyśmy lekturą książki Noblisty z 2017 roku Kazuo Ishiguro –„ Klara i słońce”. To prawdziwy traf w dziesiątkę, bo jak donoszą media, Kazuo Ishiguro otrzymał nominację do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany do brytyjskiego dramatu „Living” – jest to remake japońskiego filmu Akiry Kurosawy „Ikiru” z 1952 roku. Tym samym ten brytyjski pisarz japońskiego pochodzenia ma szansę dołączyć do wąskiego grona laureatów Nagrody Nobla, którzy zdobyli nominację do Oscara, a byli nimi  George Bernard Shaw, John Steinbeck, Jean-Paul Sartre, Harold Pinter i Bob Dylan.

„Klara i słońce” to najnowsza powieść pisarza z 2021 roku i ósma z kolei. Jak na zdobywcę Nagrody Bookera i tej najważniejszej –Nagrody Nobla, nie jest to imponująca  ilość, ale wartość tej literatury tkwi w jej treści, poruszanej tematyce. Przedstawiona  w tej książce wizja świata z przyszłości, w której będą towarzyszyć ludziom androidy - Sztuczni Przyjaciele stała się przesłanką do ciekawej dyskusji na temat naszej ludzkiej natury i naszej roli  w otaczającym nas świecie. Świecie, w którym chcemy pełnić rolę nadrzędną nad tym, co jest i co sami stworzymy.  Sztuczna inteligencja może przynieść wiele pożytku, ale też być potencjalnym zagrożeniem, jeżeli będzie w rękach nieodpowiedzialnych ludzi.

Trudno nie wspomnieć o walorach artystycznych książki.  Tytułowe słońce pełni tu swoją rolę a jego życiodajne promienie malują piękne i pełne melancholijnego smutku obrazy, które na długo pozostaną z nami. Tylko mistrz słowa potrafi tego dokonać.

Mamy nadzieję, że recenzja naszej klubowej koleżanki, Zuzanny Mróz, zachęci wielu do przeczytania tego pięknego literackiego dzieła.

 Człowiek – istota wyjątkowa? 

            „Klara i słońce” to pierwsza po Noblu powieść brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia – Kazuo Ishiguro. Kiedy w 2017 roku przyznano mu owo najważniejsze w świecie literatury wyróżnienie, pewien zaskoczony werdyktem Akademii krytyk powiedział, że jeśli przeczytało się jedna powieść Ishiguro, to właściwie nie trzeba czytać innych, ponieważ wszystkie są do siebie podobne. Już chciałam się z tą opinią nie zgodzić, a nawet zdenerwować na rzeczonego krytyka, którego nazwiska nie pamiętam, kiedy zrozumiałam, że właściwie ma człowiek rację, bo rzeczywiście pomiędzy utworami wybitnego pisarza, jakim Ishiguro niewątpliwie jest, można dostrzec wiele podobieństw. Należy do nich przede wszystkim tematyka. Ulubionym motywem tego artysty słowa pozostaje ludzka pamięć, a konkretnie sposób, w jaki przechowuje ona i przetwarza wspomnienia, szczególnie te bardzo trudne, dotyczące sytuacji granicznych. Interesuje go również zagadnienie pamięci zbiorowej oraz jej wpływu na jednostkę. Narratorzy jego utworów – postacie niby zwyczajne, ale nie do końca – zawsze wypowiadają się w pierwszej osobie. Zwykle też posługują się wyważonym, kulturalnym, pozbawionym emocji językiem, który ma wskazywać na ich dystans (jakże pozorny!) do opowiadanej historii relacjonowanej w pierwszej osobie. Za kolejne spoiwo śmiało możemy uznać wyjątkowo konkretną i jednocześnie subtelną prezentację ludzkich emocji oraz płynącą ze wszystkich zakątków powieści falę smutku.
            Nie inaczej sytuacja przedstawia się w książce „Klara i słońce”, której tematyka dotyczy możliwości, jakie stwarza sztuczna inteligencja oraz ewentualnych zagrożeń, które może przynieść. Jednakże Ishiguro nie straszy czytelników niebezpiecznym dla nich postępowaniem groźnych androidów, bo to przecież nie one mają moc decydowania, lecz człowiek, który je stworzył. Zatem to nie roboty same w sobie mogą nam zagrozić, tylko nieodpowiedzialni ludzie, o ile przejmą nad nimi kontrolę, czego wykluczyć się nie da. Autor zdaje się przychylać ku tezie, że sztuczna inteligencja może nam oddać nieocenione usługi, ale stawia także fundamentalne pytania natury etycznej, na przykład „Czy człowiek to na pewno istota wyjątkowa?” „Czym jest ludzka dusza?”  „Czy można zastąpić jedną osobę, po jej śmierci, inną?” „Na czym polega siła miłości?” Ponadto pisarz odwraca na drugą stronę zagadnienie sztucznej inteligencji jako mocy niebezpiecznej dla ludzi, ukazując sytuację, w której to nie kto inny, tylko oni krzywdzą swoich Sztucznych Przyjaciół, odnosząc się do nich z protekcjonalną wyższością i nierzadko raniąc ich uczucia. Tak, tak, dokładnie to chciałam powiedzieć: uczucia.
            SP Klara, główna bohaterka i narratorka opowieści w jednej osobie, to robot doskonały w swojej klasie, co potwierdziła kierowniczka sklepu, w którym została kupiona słowami: „Wiesz co Klaro? Ze wszystkich SP, nad którymi sprawowałam pieczę, ty byłaś z pewnością jedną z najbardziej niezwykłych. Miałaś taką wyjątkową intuicję. I zdolności obserwacyjne.” Ponadto Klara, jak się okazuje, ma dar odczuwania miłości, która popycha ją do najwyższych poświęceń. Jej działania przynoszą spektakularne efekty w postaci zmiany biegu wydarzeń, które wydawały się nieodwracalne. Klara to czyste dobro promieniujące na wszystkich dookoła. A co otrzymuje w zamian? Chyba niewiele. Owszem, Josie ją kocha, ale w sposób dziecinny, a więc niedojrzały, a jej straumatyzowana matka traktuje SP niczym użyteczny przedmiot, czyli liczy się z nią o tyle, o ile może ja wykorzystać do swoich celów. Dzieje się tak dlatego, że nikt nie zakłada, iż android jest zdolny do odczuwania czegokolwiek:
„ – Czasami musi być fajnie nie mieć żadnych uczuć. Zazdroszczę ci.
 – Uważam, że mam wiele uczuć – odparłam po zastanowieniu. – Im pilniej obserwuję, tym więcej jest uczuć, które są mi dostępne.
Matka nieoczekiwanie się roześmiała, a  ja aż się wzdrygnęłam.”
            I ta właśnie kwestia najbardziej mnie nurtuje w powieści ulubionego pisarza. Czy w sztucznym projekcie, tworze od początku do końca wymyślonym i skonstruowanym przez człowieka mogą narodzić się uczucia wyższe? Czy człowiek jest w stanie skrzywdzić istotę, którą stworzył, ponieważ nie docenił jej możliwości adaptacyjnych i  poznawczych? Kto tu jest tym złym i kogo należy się obawiać? Tak brzmi według mnie zasadnicze pytanie postawione przez Ishiguro w lekturze naznaczonej jakimś nieuchwytnym, tragicznym pięknem.

Zuzanna Mróz

Odsłony: 562